18 lip 2021

Wiktor I Hohenlohe-Schillingsfürst

W chwili narodzin został dziedzicem raciborskiego tronu. Był inteligentnym człowiekiem, wpływowym politykiem, ojcem dziesięciorga dzieci i dobrym gospodarzem. Wiele czasu spędzał w Berlinie, lecz najszczęśliwszy czuł się w Rudach. Cieszył się szacunkiem prostych ludzi. Dziś poznamy księcia raciborskiego Wiktora I.
Jego pełnym imieniem było Wiktor Maurycy Karol Franciszek. Przyszedł na świat 10 lutego 1818 na zamku w Langenburgu. Był najstarszym synem i drugim z dziewięciorga dzieci księcia Franciszka Józefa i jego żony Konstancji. Miał pięciu braci, Klodwiga, Filipa Ernesta, Gustawa Adolfa, zmarłego w dzieciństwie Józefa i Konstantyna. Trzy siostry księcia nazywały się Teresa, Amalia i Eliza. Razem z braćmi wychowywał się w katolickiej wierze ojca, zaś siostry wychowywały się w protestanckiej wierze matki.

Wiktor został raciborskim następcą tronu już w momencie narodzin. Parą książęcą było jego wujostwo od strony matki, Wiktor Amadeusz i Elżbieta. Na nieszczęście ich jedyne dziecko - córka - urodziła się martwa. Żona uprosiła go o zabezpieczenie przyszłych dzieci siostry. Dlatego też Wiktor Amadeusz po narodzinach siostrzeńców żony postanowił przekazać im księstwo.
W jednym z listów do ojca Elżbieta napisała:
Dobry Wiktor w okamgnieniu był gotów zabezpieczyć los Konstancji. [...] Na wszelki wypadek Wiktor i ja uczyniliśmy jeszcze zobowiązanie, aby dzieci, które będzie posiadać, do nas przyjąć i wychować.

Elżbieta bardzo kochała Wiktora. Gdy miał 10 lat, w 1828 jego drugi wujek od strony matki, Ernest Hohenlohe-Langenburg poślubił Feodorę, przyrodnią siostrę brytyjskiej następczyni tronu, Wiktorii.

Niedługo później, 6 października 1830 Elżbieta zmarła na Węgrzech. Została pochowana w Rudach. W 1834 dołączył do niej mąż. Ponieważ Wiktor miał wówczas zaledwie szesnaście lat, księstwem raciborskim zarządzał jego ojciec Franciszek Józef. Tymczasem młody książę studiował w Erfurcie. Następnie studiował prawo i języki nowożytne w Getyndze, Bonn, Heidelbergu i Lozannie. Podróżował do Szwajcarii, Włoch, Francji i Anglii. 15 października 1840 złożył hołd lenny królowi Prus Fryderykowi Wilhelmowi IV i został oficjalnie księciem raciborskim. Oficjalnie przybył do Rud 2 października 1840, gdzie uroczyście go przywitano i urządzono biesiadę. Po tym, jak w styczniu 1841 zmarł jego ojciec, zrezygnował na rzecz braci z roszczeń do majątku rodowego i zabrał matkę do siebie na Górny Śląsk. 

19 kwietnia 1845 w Donaueschingen ożenił się z księżniczką Amalią von Fürstenberg. W lipcu przeniosła się do Rud, gdzie została bardzo uroczyście przywitana przez mieszkańców. Odnalazł w niej kobietę ze złotą dłonią i, co ważniejsze, sercem. 3 października 1846 na raciborskim zamku urodziło się pierwsze dziecko pary, księżniczka Amalia. Uroczysty chrzest odbył się w Rudach. 25 sierpnia 1847 w Rudach doszło do tragedii, albowiem dziewczynka zmarła. Później małżeństwu urodziło się jeszcze dziewięcioro dzieci: Wiktor II, Franciszek, Elżbieta, Egon Maurycy, Maria, Maksymilian, Ernest, Karol Egon i Małgorzata.

Książę był samorządowcem i wpływowym politykiem. Objął zadania sejmu powiatowego Racibórz i Toszek-Gliwice i członka komisji powiatowej i sejmu powiatowego okręgu Rybnik. W 1856 wybrano go marszałkiem XII Sejmu Krajowego Prowincji Śląskiej. Był członkiem Partii Rzeszy. Od 1876 do śmierci był przewodniczącym Śląskiego Sejmu Prowincjonalnego. 11 sierpnia 1884 cesarz Wilhelm I powołał go na członka Rady Państwa. Rodzina cesarska darzyła go szacunkiem. Na protestanckim dworze nie ukrywał swego przywiązania do katolicyzmu. Od 1847 zasiadał w Izbie Panów, a w latach 1877-93 był jej prezydentem. Podczas Kulturkampfu przeszedł ciężką próbę - będąc katolikiem należał do Partii Rzeszy, której zagrażała bardzo popularna wśród Ślązaków Partia Centrum, a sam mieszkał na Śląsku i czuł się z nim związany. Gdy w 1890 Centrum wygrało wybory, wycofał się z polityki. Jego bezstronność i biegłość w kierowaniu pracami parlamentu i innych gremiów, ciągły i niezachwiany szacunek w stosunku do inaczej myślących, powściągliwy i wysoce kulturalny sposób w jaki prowadził rozmowy i przedkładał swoje racje, jasny i bez uprzedzeń stosunek do wszystkiego co go otaczało, przyczyniło się do tego, że nawet jego przeciwnicy polityczni darzyli go zaufaniem i szacunkiem. W Rudach czuł się najszczęśliwszy.

Od 1845 Wiktor służył w stopniu majora w regimencie badeńskim. Po pokonaniu Badenii w 1849 wstąpił do armii pruskiej, gdzie otrzymał stopień majora kawalerii landwehry. W latach 50-tych prowadził ćwiczenia 2. Regimentu Ułanów Landwehry w Gliwicach. Podczas wojen zjednoczeniowych w 1866 i 1870 pełnił ochotniczą służbę opieki nad rannymi żołnierzami. W wojsku pruskim doszedł do honorowego stopnia generała kawalerii a la suite. 


Z wielką troską podszedł do spraw księstwa. W 1846 wybudował raciborskiej komorze, wedle planów Linkego, budynek administracyjny, na miejscu którego stoi teraz Zespół Szkół Mechanicznych. W 1852 roku kupił majątek Łubowice, w skład którego wchodziło 200 ha gruntów, pałac Eichendorffów oraz założenie parkowe. W Raciborzu zbudował nowy browar. W 1865 roku nabył Brzeźnicę koło Łubowic oraz Brzezinkę w powiecie gliwickim. Do gospodarki rolnej swoich dóbr wprowadził nowoczesne metody upraw i nawożenia. Sadzono nowe odmiany roślin, a na polach kopano rowy melioracyjne.

Wiktor był uzdolniony muzycznie i dobrze grał na cytrze. Skomponował utwór Der Oberschlesische Lied, która to ukazała się drukiem. W dobrach rudzkich założył orkiestrę, przywiózł z Paryża figurę maryjną (stoi przy wjeździe do sanktuarium), patronował wydaniu książki o rudzkich cystersach dzieła Augusta Potthasta. Juliusz Roger zadedykował mu swój zbiór Pieśni Ludu Polskiego w Górnym Szląsku z muzyką. Jeździli razem na polowania. W Berlinie książę powołał Muzeum Niemieckiego Rzemiosła Artystycznego, przez ponad ćwierć wieku stojąc na jego czele. Zasiadał w jury wielu międzynarodowych wystaw. Od 1866 przewodniczył radzie nadzorczej Pruskiego Towarzystwa Akcyjnego Ubezpieczeń na życie "Fryderyk Wilhelm''. W latach 70-tych zlecił w Berlinie zbudowanie pałacu obok sztabu generalnego i wyposażył go w wiele cennych dzieł sztuki. Znał Ferenca Liszta. Zlitował się nad pozostałym bez środków do życia Hoffmanem von Fallerslebenem i zaproponował mu posadę bibliotekarza na zamku w Corvey. Później dwukrotnie zaprosił go do Rud. Oprócz sztuki i muzyki, interesował się też końmi i ich hodowlą. W 1857 Śląski Związek Hodowli Koni i Wyścigów Konnych we Wrocławiu powierzył mu swoje przewodnictwo. Był tez prezydentem berlińskiego klubu jeździeckiego Unions-Club. Za protekcję i zasługi dla założenia związku deklarował mu swą wdzięczność Wrocławski Związek Hodowli Wyżłów Niemieckich. Raz wysłano go jako pruskiego posła na audiencję do Piusa IX. 

Gdy w 1866 pruska para koronna, Fryderyk i brytyjska księżniczka Wiktoria stracili synka, Wiktor zaprosił księżniczkę do Rud, aby się tam wyciszyła i odzyskała psychiczną równowagę. Życie pary książęcej bacznie obserwowała miejscowa ludność, która bardzo była z nimi zżyta. Amalia i Wiktor nauczyli się mówić po śląsku i tak rozmawiali z ludźmi o niższym statusie. Książę udzielał się charytatywnie. Wspierał finansowo Klinikę Oczu i Uszu w Gliwicach, Związek Nauczania i Wychowania Głuchoniemych okręgu Opole i Związek Głuchoniemych w Raciborzu. Podczas pamiętnej zarazy tyfusu w latach 1847-48 pomagał jak mógł cierpiącej ludności. Sprowadził wówczas lekarza Juliusza Rogera. W 1849 w Rybniku przekazał pomieszczenia dawnej fabryki narzędzi rolniczych na potrzeby nowo powstałego sierocińca. W 1858 wraz z żoną ufundował w Rudach szpital. Ofiarował drewno ze swych lasów na dokończenie budowy szpitala Juliusz. 

W 1891 para książęca straciła syna Ernesta. Jednocześnie powiększała się im gromadka wnucząt. W listopadzie 1892 Wiktor zachorował na zapalenie płuc. Opiekował się nim lekarz przyboczny Hufschmid. Pomimo tego stan księcia się pogarszał i wieczorem 30 stycznia 1893 zmarł po długiej agonii. Na jego pogrzeb przybyły tysiące osób. W 1899 dołączyła do niego Amalia. 

Po śmierci księcia gazeta Katolik napisała: (...) Wszyscy głoszą, że był człowiekiem szlachetnym, dobrym i sprawiedliwym. W swych mnogich włościach był panem ludzkim. (...)

 



 
 
 

2 komentarze:

  1. Fajnie opisane . Serdecznie pozdrawiam administrator stonki "Ratibor Oberschlesien facebook "

    OdpowiedzUsuń