Jeden z najsłynniejszych Ślązaków z wyboru. Bytomski Pater Doloroso dzięki któremu miasto wyglądało jak wyglądało. Walczył o lepszy Górny Śląsk i wyszedł z tej walki zwycięsko. Los odpłacił mu się pięknym za nadobne. Kto to taki? To Georg Brüning, burmistrz Bytomia w latach 1883-1919.
Przyszedł na świat 12 sierpnia 1851 roku w Botzlar w Westfalii. Ochrzczony został w cztery dni po narodzinach. Jego pełne imię brzmiało Georg Friedrich Karl Maria Brüning. Jego rodzicami byli radca ekonomiczny Wilhelm Brüning i Christina z domu Hagedorn. Miał dwoje starszych braci, Rudolpha (ur. 1835) i Hugona (ur. 1840). Rodzina była katolikami.
Przyszły burmistrz uczęszczał do gimnazjum w Warendorf. Po ukończeniu szkoły studiował prawo i nauki polityczne na uniwersytetach w Bonn, Monachium, Heidelbergu i Getyndze. W 1874 roku zdał egzamin na referendarza w Celle. Udał się do wojska, gdzie zdobył stopień podporucznika rezerwy.
Również w 1874 roku zmarł Wilhelm. Drugi z braci, Hugo, przydzielił Georgowi 5000 talarów. Sześć lat później przyszły burmistrz mianowany został asesorem sądowym w Warburgu.
Pewnego dnia Georg, czytając gazetę, natrafił na ogłoszenie, iż w Bytomiu na Górnym Śląsku poszukują kandydatów na burmistrza. Postanowił spróbować swych sił w wyborach i pojechał nad drugi koniec Cesarstwa. Miało to miejsce w 1882 roku. Rajcy jednogłośnie wybrali go na stanowisko burmistrza. Dnia 13 marca 1883 roku został uroczyście wprowadzony do urzędu. Jednakże wielu obawiało się, iż może zrobić on coś złego. Redaktorzy gazety Katolik obawiali się, iż nie będzie dobrze i sprawiedliwie rządził. No i tu, proszę państwa, podtekst! W Bytomiu mieszkali także Ślązacy narodowości polskiej, a jak powszechnie wiadomo, byli źle traktowani przez państwowe władze, zaś Georg nie dość, że był Niemcem, to jeszcze pochodzącym z Westfalii...
Obawy nie sprawdziły się nawet w jednym promilu. Mężczyzna przybył do miasta w samą porę. Bytomianie, nawet ci narodowości polskiej, szybko docenili i pokochali swego burmistrza. Niemalże noszono go na rękach. Prasa polska pisała o nim zawsze ciepło i pozytywnie.
Wkrótce po objęciu urzędu Brüning wyjechał do Warburga. Tam poślubił swą wybrankę imieniem Dorothea Kohne. Nowożeńcy przybyli do Bytomia, gdzie zamieszkali w ratuszu. W maju 1884 roku parze urodziło się pierwsze dziecko: syn Ernest. Małżeństwo miało 6 córek i 6 synów.
Podczas rządów Georga Brüninga w mieście wiele się zmieniło. Burmistrz troszczył się o wszystkich podwładnych, pomimo zarabiania wysokich sum, żył skromnie i sam pozostał skromnym człowiekiem. Za jego rządów wybrukowano większość ulic w mieście, gród otrzymał elektryczne oświetlenie. Powstała kanalizacja i wodociągi, i to dwa razy lepsze od tych z czasów PRL (zaraz posypią się komentarze o Panu Edwardzie)! Zbudowano także koszary, Królewski Instytut Higieny (dziś mieści się tam niezbyt lubiana instytucja o nazwie Sanepid), dzisiejszą Operę Śląską, zakład rehabilitacyjno-leczniczy. Zbudowano także obecną Szkołę Podstawową im. Poli Maciejowskiej i inne instytucje.
Podczas rządów Georga Brüninga w mieście wiele się zmieniło. Burmistrz troszczył się o wszystkich podwładnych, pomimo zarabiania wysokich sum, żył skromnie i sam pozostał skromnym człowiekiem. Za jego rządów wybrukowano większość ulic w mieście, gród otrzymał elektryczne oświetlenie. Powstała kanalizacja i wodociągi, i to dwa razy lepsze od tych z czasów PRL (zaraz posypią się komentarze o Panu Edwardzie)! Zbudowano także koszary, Królewski Instytut Higieny (dziś mieści się tam niezbyt lubiana instytucja o nazwie Sanepid), dzisiejszą Operę Śląską, zakład rehabilitacyjno-leczniczy. Zbudowano także obecną Szkołę Podstawową im. Poli Maciejowskiej i inne instytucje.
Tej historii nie znałem, cieszę się, że moja wiedza o Bytomiu wzrosła:)
OdpowiedzUsuń"Nowe władze odebrały owdowiałej Dorothei willę, pozostawiając jej tylko dwa pokoiki."
OdpowiedzUsuńNiemcy w 1933 czy Polacy w 1944?
To było już po wojnie.
Usuń