Jaskółka Śląska, 2015, nr 7-8
Dariusz Krajan
Pod tą nazwą
w ubiegłym roku
w Piekarach Śląskich odbył się plebiscyt
na nazwanie
placu u zbiegu ulic
Bytomskiej i Karola
Miarki oraz parku
u zbiegu ulic Bytomskiej
i Gen. Ziętka.
Mieszkańcy mogli zgłaszać różne propozycje,
a spośród tych, które będą się
powtarzać i będą związane bezpośrednio
z Piekarami lub Śląskiem zostały
wybrane kandydatury następnie poddane
pod głosowanie mieszkańców,
mających do dyspozycji stronę internetową
urzędu miasta i kupony w lokalnej
gazecie.
Pojawiło się mnóstwo ciekawych propozycji.
Jedna wyszła także od członków
piekarskiego koła RAŚ, którzy zaproponowali,
aby plac nazwać imieniem rodu „Henckel von Donnesmarck lub Śląskich
Noblistówˮ, a park mógłby mieć jako patrona
Konstantego Wolnego. Wkrótce
po zakończeniu czasu wyznaczonego
na składanie propozycji okazało się, że
wśród kandydatur nie znalazł się Konstanty
Wolny, który jest czołowym śląskim
politykiem XX wieku stojącym w jednym
rzędzie z Wojciechem Korfantym czy brutalnie
zamordowanym jego bliskim współpracownikiem, a następnie przeciwnikiem
Teodorem Kupką. Ubolewamy, że przegrał
z takimi kandydaturami jak: Plac Wolności
, Generał Ziętek, czy Jan III Sobieski, który
tylko przejeżdżał przez Śląsk i zatrzymał
się w Piekarach na chwilę, aby się pomodlić,
czy w końcu z nazwą „bardzo związaną
z miastem i regionem” – Na kraju. No
cóż niezbadane są wyroki... Czas płynął,
ruszyło głosowanie, a mieszkańcy Piekar
Śląskich wyrazili swoją wolę następują-
co: na plac – Śląskich Noblistów – 1036
głosów, Górnoślązaków – 185, Szarleja
– 158, Seniora – 57, Promenada Kultury
– 38; na park – Donnesmarcków – 1087
głosów, Wolności – 528, gen. Ziętka – 107,
Na kraju – 55, Jana III Sobieskiego – 52.
Ucieszył nas fakt, że tak wielu ludzi
poparło propozycje złożone przez RAŚ
i choć od lat z uporem walczymy o pieniądze
dla szkół na edukację regionalną
i dopiero zbliżamy się do celu, to stan
wiedzy o naszych noblistach, przynajmniej
u części mieszkańców Piekar jest
dość wysoki. Podobnie jest z rodem Donnesmarcków,
którzy w pamięci piekarzan
zapisali się bardzo pozytywnie i tu chyba
czas przedstawić kilka faktów wiążących
ich z naszym miastem.
Ród Henckel von Donnesmarck pojawił
się w Piekarach Śląskich w 1623 roku, kiedy
to decyzją cesarza Świętego Cesarstwa
Rzymskiego Narodu Niemieckiego Fryderyka
II Habsburga Piekary wraz z ziemią
bytomską dostały się bogatemu kupcowi
ze Spiszu (obecnie teren Słowacji ) Łazarzowi
Henkel von Donnersmarck. Miasto
należało do tegoż rodu do końca I wojny
światowej. Na terenie Piekar Donnesmarckowie
przyczynili się do rozwoju gospodarki
przemysłowej, posiadali kopalnie i huty
m. in. w Brzozowicach kopalnię galmanu
Cecylia, w Kamieniu kopalnię węgla kamiennego
Andaluzja, w Kozłowej Górze
kopalnię węgla kamiennego Carlsglück,
w Szarleju kopalnie cynku – Concordia
i Zygmunt. Co roku na terenie Kozłowej
Góry organizowali dożynki, podczas których rolnicy w strojach ludowych paradowali
w korowodzie. Donnesmarckowie
dokładali wielu starań finansowych, by
potrzymać śląskie tradycje – w szczególności
noszenia strojów ludowych zwanego
w literaturze rozbarskim lub bytomskim. Na
terenie Piekar Śląskich posiadali również
browar, gorzelnie oraz karczmy. Między
26 a 29 lipca 1697 roku gościli przyszłego
króla polskiego Augusta II mocnego, a w
1734 jego syna – Augusta III. Przyczynili
się do finansowania Piekarskich kościołów.
Na bazylikę piekarską dali ok. 10 tys. talarów,
na kościół w Kamieniu ok. 1000 marek
oraz podarowali grunt na szarlejski cmentarz.
Odstąpili ziemię pod budowę Kopca Wyzwolenia. Wspierali finansowo edukację
swych zdolnych poddanych, a po II wojnie
światowej, pomimo że musieli uciekać
przed pewną śmiercią i utracili tu wszystko,
przysyłali swym etatowym pracownikom
emerytury. Warto przytoczyć jeszcze jeden
epizod z historii najnowszej. W roku 2006
do kin trafił głośny film Floriana Henckel
von Donnermarck pt. „Życie na podsłuchu”,
za który reżyser otrzymał nagrodę
Oscara. Podczas berlińskiej premiery
tego filmu podszedł do niego wuj, książe
Guidotto z prośbą o autograf. Reżyser
napisał mu w dedykacji „Ślązak – Ślązakowi”. Ten krótki wpis jest znamienną
deklaracją jednego z przedstawicieli najbardziej
znakomitej śląskiej arystokracji.
Wracając do głosowania. Nadeszły
wybory samorządowe i sprawa na kilka
miesięcy ucichła. Następnie zaczęły się pojawiać tu i ówdzie głosy jakoby
niestosownym jest nazywanie mianem
Donnesmarcków parku, w którym stoi
pomnik Wyzwolenia. I tu ujawnił się kompletny
brak wiedzy historycznej o naszym
mieście i uprzedzenia a może u niektórych
nawet germanofobia, bo nazwisko brzmi
z niemiecka i pewnie nikt z nich nie ma
pojęcia , że pochodzą z terenu obecnej
Słowacji, czyli kraju słowiańskiego. A jeśli
już jesteśmy przy tym pomniku to przytoczmy
bardzo mało znany fakt, że po wojnie cokół opisanego pomnika został
przez komunistyczne władze skradziony z Tworoga. Był to pomnik ku czci Ślązaków poległych w I wojnie światowej i stał przed pałacem w Tworogu, a zaprojektował go prof. Gosen z Wrocławia w 1924 roku. Koszt tego monumentu wynosił 7200 marek. Wykonano go z heskiego diabazu z kamieniołomów Gissen nad rzeką Lahn. Na pomniku widniał napis: „Naszym Synom i Braciom”, a po obu bokach widniały nazwiska poległych z gmin Tworóg i Brynek w latach 1914-1918. Wymieniono tam hrabiego Ludwika Henckel von Donnersmarck, który zginął w wieku 22 lat. Był młodszym synem hrabiego Edgara von Henckel-Gaschin, pana z Brynka i Krowiarek. Obrządku poświęcenia pomnika dokonał proboszcz z Tworoga wraz z książęcym pastorem nadwornym. Obecny na uroczystości był książę Karol Gotfryd zu Hohenlohe-Ingelfingen ze świtą, Kriegerein i liczni mieszkańcy Tworoga. Ciekawe co na to powiedzą ci, którym nazwa Donnesmarck nie pasuje do tegoż pomnika? Kilkanaście lat temu Gmina Tworóg upomniała się o monument, lecz w ostateczności z niego zrezygnowała. Zaniepokojeni takimi głosami i mając w pamięci dziwne rozstrzygnięcie co do kandydatur pod głosowanie, piekarskie koło RAŚ zwróciło się z pismem do komisji Rady Miasta, przedstawiając swe obawy i upominając się o poszanowanie woli tak licznie głosujących w plebiscycie. Oto fragment otrzymanej odpowiedzi oddający sedno sprawy.
„W opinii Komisji nazwa „Park Donnesmarcków”, która uzyskała największą ilość głosów jako propozycja nazwy dla parku u zbiegu ulic Bytomskiej i Ziętka, nie koresponduje z historią tego miejsca z uwagi na okoliczność, że rodzina Henckel von Donnesmarck nie była z nim wg wiedzy członków Komisji w jakikolwiek sposób związana. Jednocześnie wychodząc na przeciw oczekiwaniom społecznym Komisja zaproponowała by nadać nazwę „Park Donnesmarcków” lub „Henckel von Donnesmarcków” ( po uzgodnieniu z historykami ) parkowi miejskiemu w Kozłowej Górze przy ulicy Powstańców Śląskich i Zamkowej. Zaproponowane rozwiązanie pozwoli uczynić zadość oczekiwaniom mieszkańców Piekar Śl. w tym w szczególności Kozłowej Góry oraz będzie współgrać z historią tego miejsca.”
Park w Kozłowej Górze, w okresie przed II wojną światową należał do rodziny Heckel von Donnesmarck, która wsławiła się m. in. działalnością charytatywną na rzecz lokalnej społeczności i do dzisiaj pozostaje
w dobrej pamięci piekarzan. Podkreślenia wymaga fakt, że nazwa „Park
Donnesmarcków” już teraz funkcjonuje wśród mieszkańców Kozłowej Góry jako zwyczajowe określenie parku miejskiego u zbiegu tychże dwóch ulic.
Przewodniczący Komisji Przedsiębiorczości
i Innowacji Rynku Pracy Tomasz
Flodrowski: – Faktycznie w Kozłowej Górze na terenie tego parku stał ich zamek,
a raczej zameczek, piękny jak wszystkie
budynki tego rodu. Po wojnie podzielił los
świerklanieckiej rezydencji i wielu innych
wspaniałych śląskich zabytków .
Korzystałem z następujących źródeł :
– „Historia Narodu Śląskiego”, „Ko-ścioły Piekarskie”, „Śląskie Zamki
i Pałace Donnesmarcków”, „100 Lat
KWK Andaluzja”.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz